Moja pierwsza miniaturka! Mam nadzieję, że
się spodoba :3 Nareszcie udało się ją dodać... Tymczasem Word zwariował i nie chce mi zmienić czcionki na "ę" i "ą"... >,<
***
Paryż jak zwykle tętnił życiem. Turyści
zwiedzali imponujące zabytki, a mieszkańcy korzystali z ruchu i wystawiali
budki z rupieciami lub jedzeniem przy zakorkowanych drogach. Malarze siedzieli
przy fontannie i tworzyli nowe dzieła. Nawet biznesmeni przystawali obejrzeć
bajeczne krajobrazy, czy zakupić mrożoną kawę.
Tymczasem w głównej części Paryżu, przy
najlepszym kinie, odbywała się premiera najnowszego filmu światowej klasy.
Spiker właśnie wyczytywał nazwiska gwiazd idących po czerwonym dywanie, gdy do
barierek dopchał się jeden z inwestorów.
– Hermiona Granger!
Biznesmen ujrzał blondwłosą piękność, z
gracją sunącą między ochroniarzami. Przystanęła na chwilę, by rozdać parę
autografów fanom po jego stronie barierek, więc mógł się jej dokładniej
przyjrzeć. Miała duże, brązowe oczy, przykryte zasłoną ciemnych rzęs.
Delikatne, różowe usta składały się do uroczego uśmiechu. Blond włosy spięte w
wytwornego koka na czubku głowy nadawały jej kobiecości.
Wyciągnął kartkę z długopisem, jednym z
lepszych wynalazków mugoli, w stronę aktorki. Ta spojrzała na niego i zamarła.
Powróciły wspomnienia... Biznesmen również znieruchomiał. Jak to możliwe, że
nie zapamiętał JEJ nazwiska? Otworzył buzię w wyrazie zdumienia. Kobieta
odwróciła nagle wzrok i ruszyła lekko nerwowym krokiem w stronę dużej sceny,
ustawionej pod telebimem ze zwiastunem filmu.
Do końca premiery nie wydarzyło się nic
ciekawego, poleciało tylko parę łez szczęścia, czy poprzytulano się. Gdy
Hermiona wyszła na środek podium, by podziękować kolegom z planu i tym, którzy
stworzyli film, stało się coś niewiarygodnego. Na czerwony dywan wybiegł jeden
z tłoczących się ludzi i wyciągnął różdżkę. Dracon Malfoy, ów urzędnik,
rozpoznał w nim jednego z byłych śmierciożerców, Augusta Selwyna.
– Zginiesz, suko! – wrzasnął i wystrzelił zielony
promień zaklęcia uśmiercającego w stronę przyjaciółki Wybrańca. Niczego nie
spodziewająca Hermiona stała jak słup soli. Ludzie pouciekali w popłochu, nie
wiedząc, że mają do czynienia z magią. Ochroniarze rzucili się na sprawcę
zamieszania, ale było już za późno; Avada
Kedavra z zawrotną szybkością mknęła w stronę kobiety.
Nagle wszystko jakby zwolniło, a Hermiona
obudziła się z transu. Rzuciła się w bok, przetaczając po podłodze za wielką
monsterę w glinianej donicy, stojącą w kącie sceny. Kryjąc się za rośliną
zerwała długą część sukni, tworząc z niej krótką, użyteczną tunikę. Wyciągnęła
zza podwiązki swoją lekko większą niż dziesięć cali różdżkę i przybrała pozycję
bojową. Selwyn powoli zbliżał się do miejsca ukrycia aktorki, wcześniej zabijając
ochroniarzy i przypadkowych mugoli.
Draco ruszył w pogoń za śmierciożercą.
Niestety pomimo prędkości, jaką sobie narzucił, nie mógł zdążyć w odpowiednim
czasie dobiec do oficjalnego miejsca zdarzenia. Patrzył, zaciskając usta z
wysiłku, jak August podchodzi do Hermiony, jego dawnej miłości, i wali zaklęciem
w donicę, która pod jego wpływem rozpadła się na maleńkie kawałeczki. Hermiona
rzuciła się w dół i ukryła głowę w dłoniach, chroniąc się przed ostrymi
odłamkami. Wychyliła się zza brzegu sceny i krzyknęła:
– Drętwota!
Selwyn uskoczył w bok i przybrał wściekły
wyraz twarzy. Ryknął gniewnie i rozpoczął pojedynek – na śmierć i życie. Rzucił pierwsze zaklęcie (czarno magiczne),
lecz Hermiona wyczarowała tarczę.
Draco był coraz bliżej... Jeszcze chwila i
dobiegnie! Nagle poczuł się jakby ktoś wylał na niego kubeł lodowatej wody.
Selwyn wystrzelił Avadę w stronę biegnącej kobiety, która nie zdawała sobie z
tego sprawy.
– Hermiona! – wykrzyknął, lecz niewiele to dało
pośród zgiełku miasta i pojedynku. "Teraz albo nigdy" -
pomyślał i zwiększył prędkość biegu. Dopasowany garnitur wielce mu w tym
przeszkadzał, więc zrzucił marynarkę nieelegancko na czerwony dywan, po którym
biegł. Promień dosięgał prawie pleców kobiety, gdy nagle zniknął. Rozległ się
dźwięk towarzyszący zetknięciu czegoś ciężkiego z posadzką po upadku.
Kobieta, wiedziona intuicją, odwróciła się
za siebie, a to co zobaczyła przeraziło ją dogłębnie. Przed nią, pośród
czerwieni wykładziny, leżał Draco Malfoy. Martwy Draco Malfoy. Jego otwarte
oczy ziały pustką, a platynowe kosmyki włosów rozkładały się w nieładzie pośród
bladej twarzy mężczyzny. Hermiona upadła przy nim na kolana i złapała jego rękę.
Wszystko nagle przestało mieć dla niej znaczenie, nawet dyszący ze złości
śmierciożerca, celujący w nią różdżką. Draco, Draco... Przeszłość nie miała już
dla niej znaczenia, nawet to jedno, tak bolesne zdarzenie.
"Jasnowłosa dziewczyna została zaciągnięta
na błonia Hogwartu przez pewnego bardzo sprytnego Ślizgona.
– Mionuś! – krzyknął ów chłopak, stając
pod drzewem nad jeziorem. Złapał zdezorientowaną Hermionę za dłonie i
dopowiedział miękkim tonem:
– Co planujesz robić... w przyszłości?
Dziewczyna stała chwilę milcząc i przyglądając
się szkockiemu krajiobrazowi, nim się odezwała:
– Właściwie... To mam już załatwioną jedną
posadę.
– O, no patrz, nic nie mówiłaś. A jaka to
praca? – zapytał Dracon z figlarnym uśmieszkiem na bladej twarzy. Hermionie
momentalnie zrzedł mina.
– Nie obraź się, Draco, ale jest to...
mugolska posada.
Chłopak zachłysnął się powietrzem. Puścił
ręce dziewczyny i spojrzał na nią poirytowanym wzrokiem.
– Znowu chcesz wracać? – zapytał dość
spokojnie jak na swój stan.
– Draco, tam się zaczęło moje życie i tam
powinno się zakończyć – powiedziała zadziwiająco twardo.
Chłopak pomyślał przez jakiś czas, a potem
wydusił bardzo trudne dla niego słowa:
– Jeśli tak, to z nami koniec. Nie będę mieszkał w królestwie mugoli,
Paryżu –v dopiero zauważył trzymaną przez dziewczynę zaświadczenie o pracy
aktorki. Na podpisie widniało: "John Morrison, Paryż". Hermiona nie
mogła tego zrozumieć. Chwyciła chłopaka za ramiona, wypuszczając list na ziemię.
– Draco! Co ty w ogóle mówisz! – krzyknęła, czując coraz szybciej powstającą
gulę w gardle. – Przecież to nie oznacz, że… że my…
– Mylisz się! Właśnie o to chodzi – powiedział podniesionym głosem. Był
naprawdę wściekły. Chciał założyć z tą dziewczyną rodzinę i darzyć się miłością
po kres wieków, a później umrzeć śmiercią naturalną, w swoich objęciach,
pozostawiając potomkom zaplanowaną przyszłość i sporą sumę w banku. A ona coś
takiego… Draco miał zamiar po szkole zamieszkać z nią w rezydencji Malfoyów,
jednej z opuszczonych po bitwie. Paryż. Cholerne miasto mugoli. Dlaczego
Hermiona musiała urodzić się akurat TAM?
Spojrzał na nią ostatni raz. Emocje wylewały się z jej oczu razem ze łzami.
–To koniec – powtórzył głuchym tonem. – Koniec…”
Dopiero do niej doszło, że kochała go cały czas.
Skrycie, gdzieś w sercu, ale kochała. Pomimo upływu tylu lat, nadal potrafiła
rozpoznać jego arystokratyczne rysy twarzy i tajemnicze stalowo-niebieskie
oczy. A teraz patrzyła, jak umiera, umiera za nią…
Zaszlochała głośno, nie kryjąc łez rozpaczy.
Życie straciło dla niej sens, choć wcześniej żyła ze świadomością niewiedzy o
stanie Dracona. Mógł żyć z piękną żoną przy boku i gromadką roześmianych
dzieci, mógł umrzeć w samotności w jakiejś małej wiosce… Wersji przebiegu jego
życia było mnóstwo, jednak żadna nie miała dla siebie miejsca w głowie
Hermiony. Zapomniała o byłym chłopaku i tak miało pozostać, aż do dzisiaj…
Selwyn domyślił się, że kobieta przeżywa wewnętrzny
rozłam psychiki. Postanowił, że zamiast ją zabijać, zostawi ją w takim stanie –
rozpaczy i ukrywanych dotąd wyrzutów sumienia. Odszedł z miejsca zdarzenia,
lewitując zaklęciem wszystkich martwych i poszkodowanych na jedną kupę.
Hermiona nie mogła wytrzymać ze świadomością
straty dawnej drugiej połówki. Teraz, gdy odkryła, że nigdy nie przestała go
kochać, nic innego nie miało dla niej sensu, poza ich uczuciem. Była pewna, że
Draco musiał czuć to samo. Inaczej nie uratowałby jej, znając konsekwencje
swego czynu. Nagle wstała, spoglądając na ciało ukochanego. Sięgnęła po różdżkę
i wycelowała ją sobie prosto w serce. Z jej oczu poleciało parę łez. Uklęknęła
powrotem i złapała go za zimną dłoń.
– Łączę się z tobą w bólu i cierpieniu, Draconie
– wyszeptała, po czym rzuciła cicho: – Żegnaj. Avada Kedavra!
Następnego dnia w gazetach na całym świecie
można było przeczytać o ataku na premierze filmu „Bling Ring” i o
śmierci aktorki. O zginięciu Malfoya można było doczytać się tylko jednej
wzmianki: „(…) umarła, trzymając za rękę zwykłego paryskiego biznesmena,
Dracona Malfoya, prawdopodobnie przypadkowo na niego upadając (…)”.
***
I jak? Dedyk dla Finite – ona namówiła mnie do
wrzucenia jej na bloga. A także dla mojej blogowej mamusi – Shadii, aby
wreszcie powróciła do stanu optymistycznego nastawienia do życia! :)
Pozdrawiam Wszystkich bardzo cieplutko i zapraszam na 5 rozdział, jeśli ktoś nie czytał.
Pozdrawiam Wszystkich bardzo cieplutko i zapraszam na 5 rozdział, jeśli ktoś nie czytał.
Cave
jeeej :c smutna ta Twoja miniaturka! :)
OdpowiedzUsuńale takie lubię :D nie zawsze w życiu jest kolorowo ;)
czekam na kolejny rozdzial i miniaturke też :p
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na 3 rozdział ;)
Jejku!
OdpowiedzUsuńHermiona rzuciła na siebie Avadę?
Draco poświęcił dla niej własne życie?
To takie romantyczne, lecz zarazem smutne i dramatyczne.
Kochała go i chciała być u jego boku.
Świetna miniaturka!
Czekam na więcej!
Pozdrawiam ;**
Ginn
To ja nie widziałam całości?! Foch!
OdpowiedzUsuńGenialna miniaturka! Ale wiedziałam, że rzuci na siebie Avadę ;)
Eh... Uwielbiam to jak piszesz,thx z dedyk!
Został Ci jeden dzień!
Zdrówko!
F.
Miniaturka jak notki... genialna *-*
OdpowiedzUsuńNie wiem jak ty to robisz, ale zawsze jak czytam wspomnienia bohaterów które napisałaś, to wzruszasz mnie ;_;, Always <33
Bardzo szkoda mi Hermiony i o dziwo Dracona też chociaż jak wiesz nie przepadam za nim, ale powoli się przekonuje...
Weny życzę ;* i czekam na kolejne notki/minaturki i inne pierdółki *Rym z dupy*
/R
Świetne :) a ja kocham takie zakończenia. Romantyczne a zarazem bardzo smutne. Ogólnie rzecz ujmując: super ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka. ;*
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
http://maj-krejzi-lajf.blogspot.com/
Wzruszylam się ;0 słodkie to:)
OdpowiedzUsuńNo weź! Przez Ciebie się prawie popłakałam, ty mugolu jeden! :C
OdpowiedzUsuńW ogóle ta miniaturka jest świetna! *-* - Zresztą co się dziwić. To przecież Twoje! ♥
Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
Miniaturka okey. Tylko jedno mnie dziwi.Czemu już z początku zmieniasz kolor włosów Hermionie.? Jak ktoś jest brunetem to nie stanie się w ciągu kilku sekund blondynem. Ale tak to bez skazy. Pisz częściej takie miniaturki.
OdpowiedzUsuńOjej, rzeczywiście! Dopiero zauważyłam, że na początku napisałam "brązowowłosą"... Już zmieniam! Dzięki za wskazanie błędu ;)
UsuńPozdrawiam,
Cave
Bardzo mi się podoba i czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie
http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/
u mnie nowy, 4 rozdział ;)
OdpowiedzUsuńdroga-do-milosci.blogspot.com/
Kiedy planujesz dodać nowy rozdział? :D
OdpowiedzUsuńA u mnie pojawił się 5 rozdział, jak coś to zapraszam nie zmuszam :)
droga-do-milosci.blogspot.com/
Zostałaś nominowana fo The Versaltie Blogger Award ;)
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów na reklaaaa.blogspot.com
Weny
Zespół K.W.W.K
Zostałaś nominowana do Liebster Award :) więcej informacji na
OdpowiedzUsuńczekalam-na-ciebie-cale-swoje-zycie.blogspot.com
*chlip* brawo. Udało ci się mnie wzruszyć. Gdyby nie to, że ostatnio łatwo mnie wzruszyć, pogratulowałabym :) *smark*
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńTwój blog został przez nas (http://reklaaaa.blogspot.com/) nominowany do The Versatile Blogger Award!
Super masz talent :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji dowiesz się na moim blogu. http://wbrewwszystkim.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Wy, ale ja tu czekam na następny rozdział, miniaturkę, czy cokolwiek ;3 Kiedy się pojawi? ;c
OdpowiedzUsuńJa też czekam c:
UsuńNiestety notka nie pojawi się w najbliższym czasie... Chociaż jest już prawie gotowa, to zepsuł mi się internet... Mój router :'(
UsuńTeraz siedzę za kasę na telefonie, ale limit mi się już kończy. Także... *chlip* ... nie zawieszam bloga! Nie, tego bym nie zrobiła, ponieważ akurat uda mi się siąść gdzieś na internecie?... Notkę mam na pendrivie cały czas przy sobie, więc trzymajcie kciuki! c:
Kochana! Wracaj do mnie - tęsknię.... Zapraszam na Twoje (a raczej moje)HR - na wojna-zartow.blogspot.com - zgodnie z prośbą i umową dodałam 1 lipca...
OdpowiedzUsuńF.
Na prawdę świetne ;* I pisz coś daleeej!
OdpowiedzUsuńŻyczymy weny. ;D Pozdrowienia : http://www.dramione-invisible-love.blogspot.com
Kieeedy NN. Kocham twojego bloga. Bardzo mi sie podoba to jak piszesz i twoje pomysly. Trzymaj tak dalej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna miniaturka! Naprawdę cudowna! I taka... romantyczna! Aż się łezka w oku zakręciła ^^
OdpowiedzUsuńCud, miód i malinka jak to zwykłam mówić.
Pozdrawiam magicznie
~hope~
Jakie świetne *.* Tylko takie smutne :C
OdpowiedzUsuńBardzo fajna miniaturka ;) Jak na twoją pierwszą, to bardzo udana :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga http://dracoihermionasielofciajaxd.blogspot.com/ :D
Pozdrawiam BellatriX ♥